Zastanawiasz się nad wprowadzeniem automatyki i systemu BMS (Building Management System) do zarządzanego przez siebie budynku, ale masz wiele wątpliwości. Przed podjęciem decyzji powstrzymuje Cię obawa przed kosztami. Czy inwestycja się zwróci, a jeżeli tak, to w jakim czasie? Czytałeś, również na tym blogu, że inteligentne domy to ciągle marzenia, a nie rzeczywistość. Masz w głowie spory galimatias – nie wiesz, jak odsiać fakty od mitów. Postaramy się temu zaradzić.
Na wstępie zasadnicze pytanie: czy istnieją inteligentne domy? Tak i nie. Odpowiedź jest kwestią definicji. Jeżeli inteligencja domu ma być porównywalna z ludzką, to odpowiedź brzmi: nie. Jeżeli jednak mówiąc o inteligentnym domu, będziemy mieli na myśli automatykę budynkową, której poszczególne systemy mogą być w większym lub mniejszym stopniu zintegrowane, to odpowiedź brzmi: tak, inteligentne domy istnieją. Zagadnienie to szerzej omówiliśmy w tekście „Czy istnieją inteligentne budynki”.
Mit 1.: inteligentne budynki są drogie
Porównajmy ceny tak prostych urządzeń jak zamek automatyczny i zwykły zamek patentowy. Różnicę w cenie – rzędu kilkuset złotych – pomnóżymy przez kilkadziesiąt czy kilkaset drzwi znajdujących się w naszym budynku. Wniosek: automatyka jest droga. A to przecież ledwie mały fragment tego, czym można i warto zarządzać (http://budynkipodkontrol(a.pl/czym-mozna-warto-zarzadzac-czyli-podsystemy-automatyce-budynkowej/). Jednak taka kalkulacja to czysta demagogia, której efektem jest jeden z największych mitów o inteligentnych domach.
Wystarczy oszacować możliwe oszczędności wynikające z zastosowania zintegrowanych systemów automatyki budynkowej, by przestać bać się kosztów. Analiza możliwości samego tylko systemu zarządzania energią wystarczy, by zdać sobie sprawę z możliwych oszczędności.
Wyobraźmy sobie, że w budynku mającym kilkanaście pięter i kilkaset pomieszczeń musimy przeprowadzić bezpośrednią kontrolę pod kątem niezgaszonych świateł i bez potrzeby włączonych urządzeń.
Do tego dorzućmy jeszcze sprawdzenie, czy wszystkie okna i drzwi zostały właściwie zamknięte, czy nie pozostawiono włączonej klimatyzacji, ogrzewania lub odkręconego (czy cieknącego) kranu.
Nie trzeba znać się na automatyce budynkowej, by policzyć, ile bez jej pomocy będzie kosztowało codzienne przeprowadzenie takiej kontroli. Systemy BMS mogą automatycznie i na bieżąco monitorować stan systemów zainstalowanych w budynku i zmieniać ich parametry. Robią to i wysyłają raporty z wykonanych czynności. Jeżeli chcemy skorygować ich pracę, możemy to zrobić zdalnie, z dowolnego miejsca – zarówno z poziomu komputera, jak też urządzenia przenośnego. Nad całością może czuwać jeden człowiek. I nie musi on przebywać w monitorowanym budynku.
Te wszystkie udogodnienia oczywiście nie są tanie. Jednak ocenia się, że nakłady poniesione na automatykę i systemowe zarządzanie mogą się zwrócić już w ciągu 1-2 lat użytkowania budynku. W przypadku budynków mieszkalnych może to być 7 czy 10 lat. Ale to wciąż stosunkowo krótki czas. Rachunek ekonomiczny zależy od tego, na ile właściwie dobraliśmy sprzęt do rzeczywistych potrzeb danego obiektu.
Mit 2.: inteligentny znaczy energetycznie oszczędny i nic ponadto
Mit ten wynika stąd, że do stosowania automatyki i inteligentnych systemów zarządzania budynkami zachęca się przede wszystkim wizją oszczędności energii. Tymczasem systemy BMS pozwalają znacznie bardziej zaoszczędzić na awariach urządzeń. Bieżący monitoring zużycia materiałów eksploatacyjnych i samych maszyn pozwala w porę przeprowadzać wymiany i konserwacje, a tym samym zapewnić ciągłość ruchu, zachować ciągłość pracy. A to, szczególnie w przypadku linii produkcyjnych, oznacza możliwość uniknięcia znaczących strat związanych z przestojami.
Mit 3.: tylko nowy budynek może być inteligentny
Prawdą jest, że automatykę budynkową najlepiej przewidzieć już na etapie projektowania budynku. Oszczędzimy sobie w ten sposób wielu kosztów związanych kładzeniem instalacji w gotowym obiekcie już po przeprowadzeniu prac wykończeniowych. Nie oznacza to jednak, że nie można automatyzować i wyposażać w zintegrowane systemy zarządzania budynków już istniejących. Co ważne, nie zawsze musi się to wiązać z „ryciem ścian”, czyli układaniem od nowa instalacji. Wiele rozwiązań można oprzeć na coraz doskonalszej łączności bezprzewodowej. O tym, że można bardzo skutecznie automatyzować nawet leciwe budynki, najlepiej świadczy szeroko komentowana, przeprowadzona w 2013 r. rewitalizacja Empire State Building. Zgodnie z upublicznionymi danymi „koszt modernizacji to 13,2 mln dolarów, a skapitalizowana roczna oszczędność to 4,4 mln dolarów”.
Mit 4.: inteligentne domy są trudne w obsłudze
Praktyka świadczy o czymś zupełnie przeciwnym: zarządzanie systemami zintegrowanymi jest nie tylko tańsze, ale też dużo łatwiejsze. Poza tym należy pamiętać, że w przypadku dobrze zaprojektowanego systemu BMS zebrane dane w postaci raportów trafiają bezpośrednio do naszego „facilitera”, czyli firmy z branży facility management. To jej rolą jest podjęcie w porę działań zaradczych, uprzedzanie sytuacji awaryjnych.
Mit 5.: automatyka odstrasza najemców
Nie jest to obawa kompletnie nieracjonalna. Część użytkowników, a i samych zarządców, obawia się np. kompletnego paraliżu systemów automatyki budynkowej w przypadku przerw w dostawach energii elektrycznej czy błędnego działania systemu. Wyobraźnia podpowiada klasyczne uwięzienie w windzie czy w pokoju wyposażonym w systemy kontroli dostępu.
Nie są to sytuacje niemożliwe, ale zdecydowanie rzadkie i stosunkowo niegroźne. Każdy dobrze zaprojektowany system BMS ma awaryjne źródła energii (akumulatory, agregaty prądotwórcze). Natomiast błędy w działaniu systemu zazwyczaj są efektem złego zaprogramowania, czyli błędu popełnionego na etapie wdrożenia i testów.
Systemy BMS przemawiają do potencjalnych najemców tym samym językiem korzyści, co do inwestorów: oszczędność, bezpieczeństwo, komfort i wygoda. Nie bez znaczenia jest też fakt, że inteligentne domy są modne, a obecność automatyki budynkowej w użytkowanych pomieszczeniach podnosi prestiż najemcy.