Ochroniarz, konserwator, spec utrzymania ruchu – to osoby, którym powierzamy bezpieczeństwo własne, pracowników i mienia. Zazwyczaj sprawdzamy referencje przedstawicieli wymienionych służb przed skorzystaniem z ich usług. Czy to wystarczy? Praktyka podpowiada, że nie zawsze – kontrolowanie kontrolujących nie jest świadectwem nadmiernej ostrożności, lecz powinno być rutynowym działaniem.
Nadzór nad pracą osób, którym powierzamy sprawy bezpieczeństwa (ludzi, miejsc, systemów), nabiera szczególnego sensu wtedy, gdy w grę wchodzą obchody po ustalonej trasie i odwiedzanie określonej liczby punktów (obiektów, maszyn, urządzeń, pomieszczeń). W takich sytuacjach zawsze pojawia się pokusa skracania trasy lub przeprowadzania kontroli wyłącznie „na papierze”.
Ochroniarz i serwisant to tylko ludzie
Pracownik ochrony zazwyczaj nie przypomina Johna Rambo – nie tylko uzbrojeniem i muskulaturą, ale przede wszystkim pod względem obowiązków. Podstawową czynnością wielu ochroniarzy jest uciążliwe, wielogodzinne stanie, krążenie po małych rewirach lub odwrotnie – czekają ich długotrwałe marsze w czasie obchodów budynków i otaczających je terenów. To praca nużąca, monotonna i zwyczajnie nudna. Jeżeli zaniedba się właściwego nadzoru ochroniarzy, może to doprowadzić do narastania zjawiska symulowania pracy lub wykonywania jej niedbale. O tym, na ile powszechne jest to zjawisko, najlepiej świadczą systemy elektronicznej kontroli pracy ochroniarzy.
Niezależnie od tego, jak bardzo doświadczona jest agencja ochrony, jakie wartości deklaruje, nie jest w stanie zagwarantować, że każdy z jej pracowników jest w stu procentach godny zaufania. Wielokrotnie dowiedziono, że świadomość, że jest się sprawdzanym, bardzo podnosi jakość pracy. Zasada ta dotyczy też pracowników utrzymania ruchu w biurowcach, centrach handlowych i innych obiektach wielkopowierzchniowych.
Elektroniczna smycz (?)
Systemy elektronicznego nadzoru są chętnie wykorzystywane w firmach, gdzie pracownicy są też zatrudniani na zmiany nocne, i w obszarach pozbawionych monitoringu wizyjnego, który to brak szczególnie sprzyja różnym drobnym nadużyciom. Wszystkie tego typu rozwiązania opierają się na zastosowaniu nadajników i bezdotykowych punktów kontrolnych. Człowiek wyposażony w nadajnik jest odnotowywany w systemie, gdy mija punkt kontrolny.
Technicznie możliwe jest takie przeprowadzenie całej operacji, aby nadzorowana osoba nie miała świadomości, że porusza się pod elektroniczną kontrolą. Znacznie trudniej stwierdzić, czy pracownik (poza dotarciem do określonego miejsca) wykonał takie czynności jak „obserwacja” lub „sprawdzenie poprawności działania”. Do tego celu niezbędny jest monitoring wizyjny.
Elektronika nie zastąpi zaufania
Pomimo możliwości oferowanych przez elektronikę, nie zastąpi ona zaufania. Najlepszym sposobem na zapewnienie sobie i firmie poczucia bezpieczeństwa jest podjęcie współpracy z renomowanymi wykonawcami. Jeżeli zależy nam na komforcie i załatwieniu wielu spraw jedną umową, najlepszym rozwiązaniem będzie nawiązanie współpracy z doświadczoną firmą z branży FM.
Skuteczną formą kontroli służb nadzorczych są też audyty. Opinia zewnętrznej agencji ochrony czy firmy serwisowej może ujawnić luki w systemie lub narastające od lat zaniedbania.